piątek, 2 listopada 2012

Część dziesiąta. 


- Majka? Słuchaj, rozmawiałem z detektywem, powiedział, że musisz przyjechać na komendę. Za 20 minut będę pod hotelem ubieraj się. 
- No dobra. - Czyli nici ze spotkania z Pawłem. Napisałam mu, niestety już go nie było na facebooku. Szybko się ubrała, rozczesałam włosy i zeszłam na dół. Ojciec już czekał.
- No wsiadaj szybko!
- Wsiadam przecież! Nie krzycz po mnie ! 
- Nie krzyczę. - Jechaliśmy już w stronę komisariatu. Tata miał zmartwioną i zatroskaną minę. 
- Byłaś w pokoju kiedy ktoś zostawił ten list ?
- Nie, byłam na zakupach z Lurą, jak wróciłam leżał pod drzwiami. - Podjechaliśmy pod komendę.
- Witam, panie Adamczyk. - Detektyw uścisnął rękę mojemu ojcu, do mnie się tylko uśmiechnął zachęcająco.
- Dzień dobry. 
- Proszę przejdźmy do biura. Tam dziewczyna opowie o liściku. - Poprowadził nas długim korytarzem, weszliśmy do niewielkiego, aczkolwiek przestronnego pomieszczenia. 
- Usiądźmy. - Zajął miejsce za biurkiem a nam wskazał miejsca na przeciwko.
- Kiedy dostałaś list ?
- Nie wiem dokładnie, nie było mnie w pokoju. Byłam na zakupach z koleżanką.
- Czy mówiłaś komuś w którym hotelu się zatrzymałaś?
- Noo, tylko Pawłowi i Laurze.
- Laura, to ta koleżanka z którą byłaś na zakupach?
- Tak, a Paweł to mój znajomy. Ale to na pewno nie on zostawił tę wiadomość.
- Kiedy wychodziłaś, widziałaś coś podejrzanego ? Może ktoś cię obserwował?
- Niee, nic takiego nie zauważyłam. 
- Dobrze, sprawdzimy nagrania z monitoringu, a list zostanie zbadany przez techników.
- Dziękujemy, proszę się ze mną skontaktować gdy będzie już coś wiadomo.
- Oczywiście, dowiedzenia. - Znów uścisnął rękę mojemu ojcu, i wyszliśmy. 
- Odwieźć cię do hotelu?
- Niee, możesz mnie podwieźć na Leśną, wysadzisz mnie koło tej pizzeri tam.
- Dobra, z kim się umówiłaś ?
- Z kolegą.
- Yhm, tylko proszę cię, bądź ostrożna. Naprawdę się o ciebie martwię.
- Spokojnie, będę uważać. - Ojciec zatrzymał się przed "Dominium", wysiadłam, a on odjechał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz