poniedziałek, 26 listopada 2012

Część siedemnasta. 

- Tak babciu. W szkole idzie mi całkiem nieźle. Dlaczego zmieniasz temat ?

- Bo na tamten nie mam już nic innego do powiedzenia. 
- Ale babciu! Proszę powiedz mi, bo coś czuję, że nie mówisz mi całej prawdy. 
- Oj Maja, Maja. Czy ja cię kiedykolwiek okłamałam ?
- No nie, ale mam wrażenie, że tym razem tak. 
- Powiedziałam ci prawdę. Koniec tematu. Co tam u taty słychać ?
- Dobrze. - Babcia sztucznie się uśmiechała. 
- Przepraszam, ale muszę już iść. Mam dużo zadania na jutro. 
- No skoro tak. Nauka najważniejsza. Poczekaj chwilę jeszcze, coś ci dam. - Powiedziawszy to, babcia ruszyła na górę. Przyniosła mały medalik. 
- Proszę. To dla ciebie. Twoja mama dostała go, kiedy się urodziła od cioci Marysi.
- Tej która umarła dziesięć lat temu ?
- Tak, tej. 
- Babciu, ale dlaczego brakuje kawałka zawieszki ? - Popatrzyłam niepewnie na gospodynię, dlaczego na łańcuszku była tylko część małego kluczyka ? Co się stało z drugą?
- Tego musisz się już sama dowiedzieć. 
- Skąd niby mam się tego dowiedzieć? Przecież niema mi kto powiedzieć. - Odparłam zdesperowana. 
- Babciu, no proszę cię. Powiedz mi. 
- Nie. Idź już, musisz się uczyć. 
- No dobra. Pa. - Pocałowałam ją w policzek i wyszłam. 
Co to wszystko miało znaczyć ? Dlaczego nie chciała mi powiedzieć ? Co babcia ukrywa ? Kto miał mi powiedzieć prawdę o tym wisiorku, jak nie ona ? Ciocia Marysia przecież nie żyje, mama również. Czyżby chodziło o osobę, która ma drugą część ? Kto to mógł być? Ojciec ? Gdy wrócę do domu muszę go o to zapytać, może mi coś powie. Znów jechałam autobusem ponad godzinę. Kiedy dotarłam do naszego nowego mieszkania taty nie było. Zostawił mi kartkę, żebym sobie odgrzała obiad, bo on musiał pojechać na komisariat.
Po co znów na komisariat ? W mojej głowie kłębiło się multum pytań. Nie znałam odpowiedzi na żadne z nich. Niestety. 

Po jakichś dwóch godzinach wrócił ojciec. 
- Po co byłeś na komisariacie ?
- Okazało się, że ten koleś co go złapali, to nie od wysadził nasz dom. 
- Cooo?! To kto to zrobił ? 
- Nie wiedzą. Ten ma alibi. Ponoć jest jakiś świadek, który widział kobietę chwilę przed wybuchem wychodzącą z naszego ogrodzenia. 
- Cooo?! Ale jaką kobietę?! 
- Nie wiem! Nawet policja jeszcze nie wie ! Na razie pracują nad portretem pamięciowym. 
- Hm, no okej. Tato, byłam u babci, dała mi wisiorek, który kiedyś należał do mamy. Dostała go ponoć od cioci Marysi kiedy była mała, brakuje jednak jakby części zawieszki. Tak jakby ktoś miał drugą część. 
- Pokaż. - Poszłam do pokoju, kiedy wróciłam podałam mu łańcuszek do ręki. 
- Ciekawe. Nigdy go nie widziałem. Mama też nigdy o nim nie wspominała. Zapytałaś babci, kto ma drugą część ?
- Tak, ale nie chciała mi ujawnić. Powiedziała, że sama się tego dowiem. Tylko skąd ?
- Nie wiem. Nie mam pojęcia. 

1 komentarz:

  1. Piękna i bardzo ciekawa seria opowiadań, w moim guście. Z niecierpliwieniem czekam na dalszą część. Masz talent. Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń