środa, 24 października 2012



Część szósta:


-Hej Maja, dawno się nie widzieliśmy. Chciałbym z tobą porozmawiać. 

- Nie mam o czym z tobą rozmawiać. 
- No nie bądź taka. - Nadal się uśmiechał. 
- Nie chcę z tobą rozmawiać, i albo ty wychodzisz albo ja. - Powiedziałam wzburzona, nie mogąc dłużej znieść jego obecności. 
- Okej, okej. Jak chcesz, ale ja zostaję. - Nie wytrzymałam, uderzyłam go w twarz, po czym zabrałam kurtkę i wyszłam. 
- Ej Majka, zaczekaj. - To Laura mnie wołała zbliżając się do mnie.
- Na co mam czekać ? Nie pamiętasz jak ten dupek się zachował?!
- Pamiętam, ale może powinnaś z nim porozmawiać?
- Nie, nie powinnam.
- Nie płacz proszę. - Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że płaczę. Koleżanka podała mi chusteczki i razem usiadłyśmy na przystanku, obok którego się zatrzymałyśmy. 
- Przepraszam, nie chciałam płakać, samo wyszło. - Pociągnęłam nosem i uśmiechnęłam się do niej. 
- Rozumiem, też przez to przechodziłam. Wrócisz ze mną na domówkę?
- Nie, pójdę do domu. 
- Zadzwonię po Kamila, żeby cię odwiózł.
- Nie, ie chcę, przejdę się. Dobrze mi to zrobi. - Wstałam, Laura również, przytuliłam ją i każda poszła w swoją stronę. 
   Wolno szłam w stronę mojego domu, rozmyślając. Konrad zawsze się podobał Laurze, ona nigdy mi tego nie powiedziała, ale widziałam jak na niego patrzy. Przeszłam jakiś kilometr kiedy zatrzymał się obok mnie motor. Tak, zielony ścigacz. Od razu poprawił mi się humor.
- No nie, znowu cię spotykam samą w środku nocy. Nie boisz się, że coś ci się może stać?
- Jakoś nie szczególnie.
- Płakałaś? Co się stało?
- Długa historia. 
- Mam czas, mogę posłuchać. 
- Okej, pojedźmy do mnie, tam wszystko ci opowiem. 
- Dobry pomysł, nie chcemy przecież żebyś się przeziębiła. - Powiedział z uśmiechem, a moje serce znowu oszalało. Wsiadłam i przytuliłam się do niego. Kiedy zatrzymał się przed moim domem, zaprosiłam go do środka. Ojca znowu nie było. Pewnie poszedł na jakąś służbową kolację. 
- Ładnie tu. - Powiedział kiedy weszliśmy do środka. 
- Zwyczajnie. Chcesz coś do picia?
- Poproszę herbatę. 
- Okej, jaką ?
- Owocową. 
- Ok, poczekaj w salonie, a ja zaparzę. - Poszłam do kuchni, zrobiłam dwie herbaty i wróciłam. Oglądał zdjęcia poustawiane na kominku. 
- Jesteś bardzo podobna do mamy.
- Tak to prawda.  
- Była piękną kobietą. 
- Tak, ale proszę nie rozmawiajmy o niej. 
- Dobrze. - Usiadł na sofie, poklepał miejsce obok siebie i powiedział:
- Usiądź i opowiedz mi dlaczego płakałaś. - Zajęłam miejsce obok Pawła, i zaczęłam opowiadać o Konradzie i o domówce u Laury. 




Część piąta: 


Na żadną imprezę się jednak nie wybierałam. Byłam bardzo zmęczona, a musiałam się nauczyć na trzy sprawdziany, które miałam w poniedziałek i wtorek. Próbowałam wkuwać, nie mogłam się jednak skupić. Cały czas myślałam o nim, ahh ten jego uśmiech.. I te oczy. 

Ojciec wrócił do domu około 19, nie był pod wpływem alkoholu co bardzo mnie zdziwiło. 
- Gdzie byłaś całą noc ? 
- U koleżanki. - Skłamałam, i tak niewiele go to obchodziło.
- A jak tam w szkole ?
- Dobrze.
- No to dobrze. - I poszedł do swojego gabinetu. Tak wygląał nasze rozmowy. No ale cóż, przyzwyczaiłam się już. 
   Około 20 zadzwoniła do mnie Laura.
- No hej, może jednak przyjdziesz na tą domówkę ? Fajnie jest, a ty pewnie znowu się uczysz. no przyjdź, wyluzujesz się trochę. 
- Czemu znów ? Przecież się wcale aż tak dużo nie uczę. No okej, to na chwilę mogę wpaść. 
- świetnie, za 10 minut przyjedzie po ciebie Kamil. Buźka.
- Spoko, paa. - Rozłączyła się. Laura była szalona, ale mimo to ją lubiłam. Fajnie się z nią spędzało czas, nigdy nie można było się nudzić. Kamil to jej starszy brat, kiedyś mi się podobał, ale to było kiedyś. Jest wysoki i przystojny, ma czarne włosy, śniadą cerę i metr dziewięćdziesiąt. Starszy jest ode mnie o dwa lata, tak samo jak Paweł. 
   Szybko się pomalowałam, ubrałam krótkie spodenki, zakolanówki i luźną bluzkę. Kiedy poprawiałam włosy usłyszałam, że podjechał samochód. Wziąwszy kurtkę wybiegłam z domu. Kamil czekał na podjeździe, wsiadłam i ruszyliśmy. 
- Siema, ładnie wyglądasz.
- Heej, dzięki. Jak tam impreza ? Kto jest ? - Zaczął wymieniać naszych wspólnych znajomych, cały czas na mnie zerkając. 
- Okej jesteśmy. - Zadzwoniłam na dzwonek, otworzyła mi Laura.
- No hej. Fajnie, że jesteś ! Nie uwierzysz kto przyszedł! - I wtedy go zobaczyłam, za moją koleżanką stał Konrad. Mój były chłopak, byliśmy parą przez ponad 2 lata, po czym stwierdził, że mi się znudziłam i mnie rzucił. Zrobiłam krzywą minę.
- Po co go zaprosiłaś ?! 
- Sam się wprosił, powiedział, że pilnie musi z tobą porozmawiać. - Jakby na potwierdzenie jej słów podszedł do nas i się do mnie mnie uśmiechnął i ruszył w naszą stronę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz