sobota, 27 października 2012

Część siódma. 


- Bo wiesz, jakiś czas temu Konrad był moim chłopakiem. Na początku było pięknie, po kilka miesiącach zaczęło się jednak psuć. Oszukiwał mnie, spotykał się z innymi dziewczynami.. . Udawałam, że tego nie widzę, tak bardzo byłam naiwna mając nadzieję, że jednak się zmieni. Wszyscy wiedzieli jaki jest. Ostrzegali

 mnie. No ale ja go tak bardzo kochałam.. Po prawie dwóch latach tak po prostu powiedział mi, że mnie nigdy nie kochał, że był ze mną, bo się przyzwyczaił do mnie, ale że teraz już tak nie chce, znalazł sobie dziewczynę, z którą jest już miesiąc i jest szczęśliwy. - Po twarzy znowu ciekły mi łzy, na nowo przeżywałam tamte chwile, było to coś okropnego. Paweł przyglądał mi się, jakby ze zrozumieniem. Wyjął chusteczki, podał mi je. Roześmiałam się, narysowany był na nich Kubuś Puchatek.
- Wyglądasz na takiego macho, a masz chusteczki z Kubusiem ? - Uśmiechnął się i wytarł mi oczy.
- No widzisz, to taka moja mała słabostka, uwielbiam Kubusia Puchatka, i możesz się z tego śmiać, zawsze jak byłem mały oglądałam tę bajkę godzinami.
- Też oglądałam tę bajkę, aczkolwiek moją ulubioną był Tarzan.
- Serio? Ja nienawidziłem tego. - Znów się uśmiechnął, odwzajemniłam uśmiech, a łzy już całkiem przestały płynąć. Tak dobrze się przy nim czułam.. .
- Tak! Serio! Najczęściej jak wracałam do domu z przedszkola, to od razu wpadała do mnie Nadia, siedziałyśmy przed telewizorem i jadłyśmy Nutelle z chrupkami kukurydzianymi. Jakie życie było wtedy łatwe, nie było problemów, marzenia były zupełnie inne. Szkoda, że już tak nie jest.
- Kim jest Nadia ?
- Była moją najlepszą przyjaciółką, od początku przedszkola do końca 6 klasy, niestety przeprowadziła się. Obiecałyśmy sobie, że zawsze będziemy przyjaciółkami, że kiedyś razem pójdziemy na studia i, że razem zamieszkamy. Po jakimś roku Nadia o mnie zapomniała, znalazła sobie nowych przyjaciół. Ale nie mam do niej o to żalu.
- Też miałem kiedyś przyjaciela, kiedy miałem 10 lat mój ojciec zaczął prowadzić interesy, musieliśmy się przeprowadzić i zakończyć wszystkie znajomości. Było to dla mnie bardzo trudne, myślę, że Kuba, nigdy mi nie wybaczył.
- To przykre, ale miej nadzieję, może kiedyś nadejdzie dzień, w którym się pojednacie i znów będziecie przyjaciółmi ?
- Bardzo bym chciał, ale szczerze wątpię, żeby to było możliwe. - Zasmucił się, nie patrzył na mnie, siedział ze spuszczona głową, niewiele myśląc przytuliłam go. Na początku popatrzył na mnie zdezorientowany, po chwili jednak odwzajemnił uścisk. Po chwili się odsunęłam.
- Przepraszam, ale miałeś taką smutną minę, że musiałam to zrobić.
- Nie przepraszaj mnie, to było miłe. - Uśmiechnął się. Popatrzył na zegarek i powiedział:
- Maja, ja muszę już iść, za chwilę ojciec ma wrócić do domu, muszę oddać mu pewien projekt.
- Okej. - Powiedziawszy to zaczęłam wstawać. Paweł zrobił to samo. Ruszyliśmy w stronę drzwi.
- Dzięki za herbatę. Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy, ale nie chciałbym znów znaleźć cię samej w środku nocy, okej ? - Roześmiałam się.
- Taak, pewnie. Obiecuję nie szlajać się po nocy.
- To dobranoc. - Wyszedł, zamknęłam za nim drzwi, posprzątałam kubki z herbaty i poszłam do pokoju. Zaczęłam myśleć o Nadii, znalazłam ją na facebook'u, napisałam do niej, nie była jednak dostępna. Wyłączyłam więc komputer, wzięłam gorący prysznic i poszłam spać. Jeszcze nie wiedziałam, co ma się wydarzyć.. . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz